05-06. 12. 2009.

Oliver wyrósł ze swojego brązowego ogłowia, no w końcu to rozmiar pony był, więc czas najwyższy :) Trzeba teraz dobrać inne ogłowie, czyli przymiarki... przy okazji również ochraniaczy. Żółte nadal trochę za duże, jasne ogłowie też zostawimy na później, na razie mamy czarne z żółtymi dodatkami.

na żółto

na beżowo

12. 12. 2009.
Oliverkowa sesja na stój w bieżących ubrankach

oraz chwila współpracy z "ciocią" Asią

a póżniej nauki skakania na lonży ciąg dalszy, początki były niziutkie...

...później wyżej, ale w dziwnych pozycjach...

dopiero po kilku próbach wyjaśniło się o co chodzi :)

a tu jeden skok po klatkach

na koniec chwila ganaszowania się

13. 12. 2009.
Treningów ciąg dalszy, mała rozgrzewka i kolejne skoki, tym razem już bardziej udane

a po udanym treningu relaks z resztą koni

20.12.2009.
No i kiedyś w końcu musiała zrobić się zima... skończyło się codzienne bieganie na dworze, bo koniki musiały sobie chuchać w stajni, żeby poidła nie zamarzały, tak więc po kilku dniach przerwy wypuściliśmy na jakieś pół godzinki te najbardziej brykające: Olivera, Autentyka i Dellę. Najpierw była ogólna radość i szalone ganianie...

Później zaczęły się zaczepki między chłopakami...

... a tu Oliver postanowił dogonić Autentyka i... "oddawaj to ubranko cwaniaku!" :D