Oliver Lake - Galeria - Grudzień 2010


01.2010.       02.2010.       05.2010.        06.2010.      07.2010.       08.2010.        09.2010.      10.2010.
2011               2009               2008

24. 12. 2010.

Trochę się powtórzę z działu Dellciowego, ale w sumie dla obu koni dzień wyglądał tak samo i nawet zdjęcia są częściowo wspólne... Śniegu nie brak od sporego już kawałka czasu, tylko zdjęć na śniegu jeszcze z tej zimy nie było, tak więc trzeba to nadrobić :) Szybkie czyszczenie i pełna swoboda dla koni! Trochę poszalały, niestety godzina była już popołudniowa i dla aparatu warunki nie najlepsze, mimo to jest kilka ujęć, które mi się podobają. Pierwsze cztery rządki zdjęć autorstwa kolegi Karola K. - dzięki za współpracę ;)









27. 12. 2010.

No i nadszedł ten dzień... pierwsze spotkanie Olivera z siodłem :) małe rodeo na początku, którego niestety nie udało się uwiecznić, bo raz że szybko to się działo, dwa- że w hali ciemno, a trzy - że mróz i aparat odmawiał chęci współpracy :/ Cóż... akcja brykania była krótka i z pewnością mniej widowiskowa od tej z lata, więc myślę, że ogólnie niewielka strata. A jak już Oliverkowi odechciało się brykać, nie mogłam się powstrzymać, żeby sobie przy nim nie poskakać i na nim nie powisieć, na co pierwszą reakcją było tulenie uszu i próby ugryzienia mnie, ale poza tym bez większej reakcji ze strony konia, szczególnie na sam ciężar, który chyba nie bardzo poczuł :)
Fotki: Karol K. ;)








30. 12. 2010.

Kolejny przełomowy dzień, bo przecież za długo wytrzymać nie mogłam, tym bardziej że Oliver swoim zachowaniem wręcz zachęcał  na swój grzbiet, no i po trzech spotkaniach z siodłem przyszedł czas na spotkanie z jeźdźcem. Oczywiście najpierw trzeba go było trochę zmęczyć, co łatwe nie jest, bo nawet po skokach ani zadyszki ani potu na szyi... kondycja jak u sportowca, tylko nie wiem skąd, bo treningu na razie żadnego nie mieliśmy.
Przy samym wsiadaniu Oliverek sobie stał jakby to żadna nowość nie była, prowadzony w ręce przez kolegę Karola, też raczej nie okazywał zdziwienia, jedynie przy próbie stępowania po kółku na lonży próbował się wyszarpywać i miał ochotę nieco pobrykać pewnie, ale nie daliśmy mu takiej szansy. Ogólnie trzeba przyznać, że dość rozgarnięty z niego konik :)
Autor zdjęć: Magda K.












31. 12. 2010.

Szkolenia ciąg dalszy... przede wszystkim pomocnicza linka, z którą najpierw Oliver pobiegał sobie beze mnie, żeby zapoznać się z uczuciem trzymania za pyszczek. Dzięki temu nie było już dziś szarpaniny przy próbach użycia wodzy, a poza tym ruszyliśmy na lonży kłusem, co prawda tylko po kilka koków kłusem, bo konik nie bardzo wie czego oni chcą i rozbujanie go wymaga sporej cierpliwości i wysiłku, bo na bat z kolei Oliver ma alergię objawiającą się nadmierną pobudliwością, więc póki co wolimy go unikać :) Na koniec udało się nawet całkiem spokojnie postępować już bez lonży.
Autor zdjęć: Magda K.






01.2010.        02.2010.       05.2010.       06.2010.       07.2010.       08.2010.       09.2010.      10.2010.
2011               2009               2008