Oliver Lake - Galeria - Październik 2008 |
Zaledwie trzydniowa wizyta u Oliverka, właściwie tylko i wyłącznie w celu sprawdzenia stanu jego szyi, na szczęście wszystko już było w porządku. Przy okazji mała dostawa smakołyków ;)
29. 10. 2008.
30. 10. 2008.
Odwiedziny z "Babcią", czyli moją mamą; to był jeden z bardzo
zdjęciowy dzień :)
Na powitanie Oliver wyglądał pięknie -
wytarzany z każdej możliwej strony... brudas! ;D
Poli z resztą nie wyglądała lepiej.
W trakcie naszych obserwacji i sesji zdjęciowej, wyturlał się jeszcze kilka razy w swoim ulubionym dołku ze żwirkiem i widać miał przy tym niezły ubaw.
Na początek mała rozgrzewka i większa dawka ruchu. Polianka ze zdziwieniem chrapała, za co ją gonią, a Oliver długo ganiał szalonym galopkiem.
Mały skok przez dołek, w którym zbiera się
po deszczu spływająca z górki woda
Chwila wytchnienia i zaspokojenia pragnienia, konie chyba miały nadzieję na jakąś wycieczkę, przed przyczepką: "w szeregu zbiórka!" :)
Wstajni oprócz porządków z wyglądem był przegląd zębów i oswajanie z dotykiem po uszach, czyli wszystko czego Oliver nie lubi najbardziej ;P
Później jeszcze mały trening z chodzeniem w ręce...
Sesja zdjęciowa z "Babcią"...
...i powrót na padoczek, tyle że w między czasie mieliśmy świeżą dostawę żwirku, w którym Oliver chyba bardzo chciał coś wykopać grzebiąc nogami.
Tak więc dla malucha był to dzień pełen wrażeń, szczególnie po trzech tygodniach nic-nierobienia.